O zimowym obozie szkoleniowym WinterCamp pierwszy raz usłyszałam kilka lat temu. Pomyślałam sobie wtedy "może kiedyś".
W październiku 2015 ruszyły zapisy na VII edycję obozu, którego organizatorem jest Polish Outdoor Group. Dwa tygodnie później otrzymałam potwierdzenie, że 11-14.02.2016 widzimy się na Turbaczu.
Na początku lutego pogoda za oknem była bardziej wiosenna niż zimowa, śniegu już od dawna nie było widać. Na wszelki wypadek pożyczyłam ciepły śpiwór, bo w górach to jednak nigdy nic nie wiadomo. Spakowałam plecak, dorzuciłam dysk z prezentacją o Kamczatce, dopięłam mój letni namiot i w drogę!
11 lutego, późnym popołudniem wyruszyłam żółtym szlakiem na Turbacz. Poprzedniego dnia spadło tu trochę białego puchu, słońce świeciło, było ciepło, widok na Tatry cudowny. Nie trwało to jednak długo. Szybko zrobiło się ciemno, zimno i zaczęło dość mocno wiać. Kilka minut po godzinie 19 dotarłam do Schroniska. Odebrałam pakiet startowy, przywitałam się z uczestnikami, gadki szmatki i na zegarze wybiła 20. Tego dnia, o tej właśnie porze, w ramach formatu 3 x 21 (prelekcje uczestników) miałam okazję poopowiadać o wyprawie na Kamczatkę. Przede mną o Peru opowiadała Karolina z TwinoNTour, a po mnie Wojtek Grzesiok w niezwykle humorystyczny sposób wspominał swoje liczne wyjazdy do Kirgizji. Bardzo miły wieczór!
11 lutego, późnym popołudniem wyruszyłam żółtym szlakiem na Turbacz. Poprzedniego dnia spadło tu trochę białego puchu, słońce świeciło, było ciepło, widok na Tatry cudowny. Nie trwało to jednak długo. Szybko zrobiło się ciemno, zimno i zaczęło dość mocno wiać. Kilka minut po godzinie 19 dotarłam do Schroniska. Odebrałam pakiet startowy, przywitałam się z uczestnikami, gadki szmatki i na zegarze wybiła 20. Tego dnia, o tej właśnie porze, w ramach formatu 3 x 21 (prelekcje uczestników) miałam okazję poopowiadać o wyprawie na Kamczatkę. Przede mną o Peru opowiadała Karolina z TwinoNTour, a po mnie Wojtek Grzesiok w niezwykle humorystyczny sposób wspominał swoje liczne wyjazdy do Kirgizji. Bardzo miły wieczór!