wtorek, 19 stycznia 2016

Rosja: Kamczatka - O tym jak wybieraliśmy się nad Błękitne Jezioro, a skończyliśmy przy pomniku trzech niedźwiedzi / cz. 8/10

Fajne na wakacjach jest to, że można długo spać! 
Niby można, a my wstajemy o 8:00. Na 8 lipca zaplanowaliśmy sobie wycieczkę nad Błękitne Jezioro (Blue Lake). Nie do końca wiedzieliśmy jak się tam dostać. Postanowiliśmy ponownie udać się do centrum turystycznego w Yelizovie i tam zasięgnąć informacji. To był nasz plan na wczesne popołudnie, a od rana śniadanie, pranie, suszenie namiotów, spacer na pocztę. Dilya z Ilyą dopakowywali ostatnie rzeczy, dziś wracali do Moskwy. Około godziny 11 wszyscy razem wyruszyliśmy w kierunku lotniska. Po pożegnalnych uściskach rosyjscy znajomi udali się do budynku odpraw, a my autobusem numer 104 do centrum Yelizova, a potem na 1 piętro budynku PKS, do informacji. Bardzo się zdziwiliśmy kiedy okazało się, że drzwi znowu
Ostatnie wspólne chwile
są zamknięte i nikt nic nie wie. Nawet pani sprzedająca bilety vis a vis też nie była nam w stanie słowa powiedzieć. Zeszliśmy na dół, Ania podpytała panią z okienka jak się nad Błękitne Jezioro dostać. Kasjerka powiedziała że tam to tylko z przewodnikiem, że tam jest mnogo niedźwiedzi, że tam matki z młodymi, absolutnie sami nie powinniśmy tam jechać. Zadzwoniła jeszcze do swojego brata, który pracuje w parku narodowym, na terenie którego jezioro się znajduje, ten potwierdził, że tylko z przewodnikiem, bo inaczej to bardzo niebezpiecznie. Podpytaliśmy jeszcze o przewodnika, czy zna kogoś, kto mógłby nas tam zabrać. Niestety nie znał....także to na tyle z naszej dzisiejszej wycieczki nad Błękitne Jezioro.
Naprędce wymyśliliśmy sobie przechadzkę pod pomnik "Trzy niedźwiedzie" gdzie podobno zaczyna się Rosja. Pomnik ten próbowaliśmy wyczaić już kilka razy, ale z autobusu go nie widać. Nie da się do niego dojechać żądną komunikacją miejską. Po raz kolejny przekonaliśmy się również, że na podawane przez Rosjan odległości trzeba wziąć poprawkę. Jak zapytasz 5 osób o odległość to dostaniesz 5 skrajnie różnych odpowiedzi. Z centrum Yelezova do pomnika to około 25-30 minut spaceru, podawana przez mieszkańców rozpiętość to od 3 do 10 km. Pomnik jest dość mocno oblegany przez turystów. Naszą uwagę przykuła para - dziewczyna, ubrana na pomarańczowo pozowała na tle wulkanu, chłopak ją fotografował. Piękny kadr. Okazało się, że podróżują stopem po Rosji od kilku lat i robią zdjęcia, głównie natury. 

Wróciliśmy do Pietropawłowska. Pojechaliśmy prosto na targ rybny oraz bazar owocowo - warzywny. W sporych rozmiarów hali kupić można niemalże wszystko, wybór ryb jest ogromny i ceny znacznie niższe niż w sklepach. Kupiliśmy ryby, warzywa i nabiał - postanowiliśmy sobie ugotować obiad z prawdziwego zdarzenia. Sałatka ze świeżych warzyw z rybą smażoną na maśle - pysznie! Z pełnymi brzuchami zamiast się relaksować kombinowaliśmy co robić dalej - Ania obdzwoniła numery do przewodników, które podał nam Aleksandr, ja skontaktowałam się z Panem Jerzym, głównodowodzącym zorganizowanej przez polskie biuro podróży wyprawy na Kamczatkę - terminy naszych pobytów mniej więcej się pokrywały (umówiłam się z nim jeszcze przed wylotem na kontakt "w razie czego"). Oni wybierali się za dwa dni na kilkudniowy trekking w kierunku wulkanu Mutnowskiego, do tego czasu zwiedzali Pietropawłowsk i okolice. Jeden z przewodników polecanych przez Aleksandra znajdował się aktualnie w mieście i miał dwa wolne dni. Zamiast wycieczki nad Błękitne Jezioro, polecił nam wyjazd do podnóży wulkanu Wiluczyńskiego. Obiecał również rozeznać się na piątek w temacie możliwości wejścia na wulkan Awaczyński (mi i Maćkowi bardzo zależało, żeby wdrapać się na choćby jeden z wulkanów). Zdecydowaliśmy się skorzystać z jego oferty. Koszt wycieczki pod wulkan Wiluczyński to 3250 rubli od osoby (w tym przejazd i posiłek). Trochę niezgodnie to z naszym założeniem, ale sami w dwa dni niewiele byśmy już zrobili ... trudno.
Umówiliśmy się z Wiktorem, naszym przewodnikiem, na godzinę 8:00. Ma nas odebrać z okolic naszej miejscówki.


Trzy niedźwiedzie
Targ rybny
Targ rybny 
Lepiej niż w kinie

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz