Chłopcy bawią się w strzelanie laserową bronią, taką na niby ;) |
Po chwili znowu akcja „telefon”... tym razem już po chwili zażegnana. Położyliśmy się spać. Kolejny dzień (18.08) bez ciekawszych wydarzeń - rozmowy, gra w karty, zakupy u babuszek. 20.08.2013 o godz. 11.20 docieramy do stacji końcowej Kolei Transsyberyjskiej ( godz. 4.20 czasu moskiewskiego). Oznacza to, że od Moskwy, koleją, przemierzyliśmy 9288 km. Żegnamy się z Polakami, zdjęcia przy tablicy pamiątkowej Kolei Transsyberyjskiej i peronowym pomniku. Udajemy się na II piętro, do informacji. Priorytetem stało się znalezienie transportu do Chin (do Harbinu). Bezpośredni autobus nocny kosztuje 2400 rubli...bardzo drogo! Decydujemy się jechać elektryczną do Ussuryjska (120 rubli), a dalej będziemy kombinowali jak się dalej przedostać. Elektryczkę mamy o 17.00 lub 7:30 rano. Była godzina około 12:30. Decydując się na wyjazd o 17:00 mielibyśmy niewiele czasu na w zwiedzanie miasta. Zdaliśmy się na los – jak zdążymy tak pojedziemy. W przechowalni zostawiliśmy bagaże ( 150 rubli) i ruszyliśmy w miasto. Damian wszedł do łodzi podwodnej (100 rubli), dalej podążaliśmy w kierunku punktu widokowego Orle Gniazdo. Panorama
Panorama Władywostoku |
się tam. Minęliśmy szlaban. Po przejściu leśną aleją ok. 1 km naszym oczom ukazała się brama. Zamknięta rzecz jasna. Ania próbowała przekonać pana ciecia żeby nas wpuścił. Niestety ten wyzwał nas od analfabetów i kazał się wynosić. Nic to, wróciliśmy na drogę, wsiedliśmy w autobus nr 15 i ruszyliśmy w kierunku miasta. Postanowiliśmy wysiąść za pierwszym mostem, przed drugim. Mamy nadzieję, że most da się pokonać pieszo. Mieliśmy się o tym przekonać niebawem. Udało się! Po przejściu kilku uliczek trafiamy na most a`la w San Francisco, później promenada, „Clooney” (Damian jakby kto wątpliwości miał o kim mowa) zabiera nas na romantyczny spacer po głównym deptaku Władywostoku. Z gorąca wpadamy na pomysł zakupu piwa (za ostatni grosz...). Jako, że kolejnego dnia są Ani urodziny, Ania stawia 2 litry piwa + suszoną rybę na przegryzkę. Z napitkiem i prowiantem udajemy się do pobliskiego parku, gdzie zasiadamy do konsumpcji. Namierzamy Pana z kototygrysem na smyczy, w tym czasie nas namierza policja. Proszą o dokumenty. Czepiają się Ani. Po krótkiej wymianie zdań kazali nam zakończyć imprezę i oddalili się bez wystawienia mandatów. Wieczór zakończyliśmy w porcie, siedzieliśmy tam do zachodu słońca, była pełnia, życzenia....hmm :). Władywostok ma pozytywny klimat. Przed nami kolejna noc na dworcu, pociąg do Ussyryjska mamy o 7:30. Najpierw zajęliśmy górną poczekalnię, ale chwilę po północy kazali nam przejść do poczekalni na dole. Skrawka miejsca do odpoczynku brak, jedynie kilka krzeseł. Z Anią poszłyśmy spać: Ania w kąt, w śpiwór, ja zajęłam okienny parapet. Ponadprzeciętnie niewygodnie! Chłopaki całą noc grali w karty, wyrywali miejscowe dziewczyny, szukali alkoholu ( tak nam mówili), a tak naprawdę pilnowali nas! Jest 7:00 dnia 21.08 (dziś urodziny Ani), 30 minut do odjazdu. W początkowo pustej elektryczce zajęliśmy dwa „przedziały”, chłopaki odsypiali noc, my jednym okiem zerkałyśmy na bagaże, a drugie też się przymykało. Czym dalej tym więcej ludzi wsiadało. Byliśmy trochę jak atrakcja turystyczna. Do celu docieramy po 3 godzinach.
Elektryczka po Ussuryjska |
Przejście graniczne Pogranichny |
Przejście graniczne Pogranichny |
Na każdej stacji można nabyć świeże produkty |
Samowar z wrzątkiem |
Na niektórych stacjach obowiązuje zakaz sprzedaży jedzenia. Stoliki rozstawione są za płotem peronu. |
Największa od lat powódź na Dalekim Wschodzie Rosji |
Łazienka w Plackarcie |
Dojeżdżamy do ostatniej stacji Kolei Transsyberyjskiej |
Muzeum okręt podwodny S-56 |
Pomost przy promenadzie we Władywostoku |
Dworzec kolejowy we Władywostoku |
Kartoszka z kapustą |
Władywostok |
Hinduska parada na promenadzie |
Port we Władywostoku |
W drodze do granicy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz